Zasady:

ZASADY BLOGA
1) My zawsze mamy racje.
2) Jeśli nie mamy racji wróć do punktu 1.
3) Nie lubimy spamu! (ale jakby cuś to się nie obrazimy, bo to po prostu znaczy, że blog się podoba.)
4) Pod każdą nocią ma być kilka komętarzy(z dedykacją dla Shi), bo nexta się nie doczekacie.
5) Nie życzymy sobie wulgaryzmów pod naszym adresem. Co najwyrzej możecie bluzgać na bohaterów...
6) Jak lubicie jakieś inne paringi (niekoniecznie z Naruto) to just write it.
7) To jest nasz pierwszy blog YAOI, więc bądzcie wyrozumiali... (możemy też pisać Yuri i Hentai jeśli chcecie - just write it - jakby cuś to będą oznaczone)
8) Homofoby won! W rogu ekranu jest taki czerwony krzyżyk. Wystarczy najechać i zrobić *click*
9) Keep calm and be like Izaya (love all humans)
10) Keep calm and be like Shizuo (Boże, daj mi jakiś znak)
Od Zakręconej Otaku

Czego chcecie więcej?

wtorek, 23 października 2012

One-shot (Shizaya) - 8-bitowy świat.

Nobi-chan: Ohayo gozaimasu Minna!
Rini: No więc dopadła nas choroba i w związku z tym mamy trochę czasu.
Uzu: Ale za to nie poszłyśmy do szkoły i będziemy mieć zaległości.
Nobi-chan: Poza tym gdyby nasza szkoła była w mandze, była by to najlepsza komedia wszech czasów :D Kiedyś zrobimy taką mange i wszyscy mają ją przeczytać, jasne?
Rini: Postanowiłyśmy dla odmiany napisać one-shota i zobaczymy co z tego wyjdzie. Dla fanów opowiadania "Nowa przyszłość" - nie martwcie się. będziemy kontynuować opko.
Uzu: Nie oceniajcie nas zbyt krytycznie. Uważamy, że paring Shizuo x Izaya jest jednym z najtrudniejszych ze względu na ich pokręcone relacje.
Nobi-chan: Opowiadanie jest kontynuacją doujina IMAGE*DIVE -8bit world-: http://www.manga-lib.pl/index.php/manga/online/durarara_dj_imagedive_8bit_world,1,5
Rini: Neko - To znaczy, że rysujesz (chodzi o "szkic walki Naruto z Zabuzą")? Wiesz, Naruto musi być tajemniczy. W motcie bloga (na samym dole strony) mówi jasno, że jeden z partnerów (naszym zdaniem uke) musi mieć tajemnice :D
Uzu: Aga - weny mamy sporo, tylko czasu mało. Jesteśmy chore więc na stówe coś się niedługo pojawią się nocie. Szkoda tylko, że ty masz mało czasu na czytanie T.T
Nobi-chan: Mephi - Bożemy być tylko z siebie dumne skoro tak poprawiamy humor ludziom. Masz napisać nową nocię, bo się na ciebie obrazimy...
Rini: Yuu - Arigato, ty to potrafisz mi przywracać wiarę we własne poglądy. Gdy wszyscy mówią, że jest dobrze, ty mówisz, że jest źle. A i tobie dedykuje nocie, bo pomogłaś mi w korekcie :D.
Uzu: Dobra, nie zamęczamy was już dłużej. Czytajcie!

On jest...

...Psyche...

Wpatrywał się chwilę w jego telefon, nie mogąc oderwać wzroku on nicu użytkownika.  

Psyche...

Dziwicie się? Niby dlaczego? Przecież nie na co dzień ktoś odkrywa, że jego największy wróg jest jego najlepszym przyjacielem z chatu. Właściwie, nigdy się to nie zdarza, ale Shizuo Heiwajima i Izaya Orihara nie byli zwykłymi ludźmi i przypadki się ich trzymały jak mało kogo, a jak wiadomo przypadki chodzą parami. 

Dlaczego? Do cholery! W Tokyo jest tyle ludzi. Dlaczego? Dlaczego akurat Izaya? 

Shizuo odłożył telefon Izai na miejsce. Wyszedł jak najszybciej, ale i jak najciszej. Nie chciał by Izaya się zbudził i w jakiś nierealny, pokręcony sposób wszystko zrozumiał. 


Psyche... 

*** 

 - Izaya. Wstawaj i idź do domu lekcje się już dawno skończyły - oznajmiła pielęgniarka budząc chłopaka. 

Czarnowłosy przeciągnął się i wstał. Zakręciło mu się w głowie i omal nie upadł na kafelki gabinetu pielęgniarki. 

Pewnie nadal mam gorączkę. 

Chłopak wziął swoją torbę i telefon. Spojrzał na wyświetlacz i uśmiechnął się 

Tsugaru jest na chacie.


Tsugaru i Shinra  byli jedynymi osobami, które martwiły się o chłopaka. Jednak o ile olewał to co mówił przyszły doktor o tyle zawsze słuchał się swojego internetowego przyjaciela. Szybko wystukał na klawiaturze telefonu kilka znaków i nacisnął "wyślij"
 

*** 

Dryń... 

Złotooki spojrzał na wyświetlacz telefonu. 
Wiadomość od: Psyche 
Shizuo drżącą ręką wcisnął "odbierz". Na ekranie wyświetlił się napis: 
Ohayo Tsugaru... 

***


  - Ohayo Tsugaru! - zawołał Psyche.

Blondyn o niebieskich oczach spojrzał na niego speszony. 
 - C- co tam Psyche? 
Różowooki zdziwił się, ale udał, że nic nie zauważył. 
 - Zwyczajnie... A u ciebie? Jak było dzisiaj w szkole? 
 - Nic... Właściwie nic specjalnego się nie stało... Przy okazji, jak się czujesz? 
Tsugaru nie wiedział dlaczego, ale nie mógł się powstrzymać by zadać to pytanie. 
  - Dobrze~ Nawet nie mam już gorączki. 

Kłamca... Leżałeś tam z wysoką gorączką.
 


Blondyn odwrócił się od czarnowłosego i powiedział: 

 - Nadal jesteś chory i masz gorączkę, prawda? Wróć i się połóż. 
Różowooki zdziwił się. 

Dlaczego Tsugaru? Nie chce ze mną rozmawiać? 

 - No weź~ porozmawiajmy jeszcze trochę Tsugaru. 
Tsugaru spojrzał gniewnie na roześmianego uroczo Psyche. 

Dlaczego tak bardzo chcesz ze mną rozmawiać? Bo "Tsugaru" nie jest potworem? Chcesz wiedzieć kim jestem naprawdę? Na początku nie miałeś pojęcia, że jestem Tsugaru i... co, może właśnie dlatego ze mną rozmawiałeś? Ale co byś zrobił gdybyś wiedział? Wałczył byś ze mną? 


 - Coś nie tak? Tsu-ga-ru? 

Blondyn nie wytrzymał i krzyknął na roześmianego czarnowłosego: 
 - MÓWIŁEM ŻEBYŚ WRÓCIŁ!!! 
Psyche spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami, w których czaił się ból, niedowierzanie, zaskoczenie i ogromny smutek. Gdy tylko blondyn zobaczył różowe patrzałki natychmiast się uspokoił i powiedział spokojnie: 
 - Przepraszam... ja tylko się martwię... 
Czarnowłosy spojrzał na niego podejrzliwie, ale zaraz roześmiał perlistym śmiechem i odparł: 
 - Rozumiem... Jesteś taki słodki gdy się o mnie martwisz. 
 - Psy... 
 - Do zobaczenia później... Tsugaru... 

*** 


Na wyświetlaczu telefonu Shizuo pokazał się napis: Psyche is log out.

 - Do cholery... - powiedział do siebie blondyn i oparł głowę na kolanach. - Przecież to tylko menda... Dlaczego to musiał być Izaya? - powtórzył po raz drugi dzisiejszego dnia Shizuo. 

***
 


Telefon Izai z hukiem wylądowała na szafce nocnej, a sam właściciel po raz kolejny tego dnia zagrzebał się pod kołdrę.
 

 - Zrobiłem coś nie tak? - spytał sam siebie czarnowłosy. Izaya zamknął swe szkarłatne oczy próbując zasnąć. 

Nie jest dobrze... Jeśli pozwolę temu wygrać, to to uczyni mnie słabym. Nie mogę trzymać się kogoś i szukać w nim wsparcia. Robię z siebie głupca. 

 - Lepiej pójdę jutro do szpitala, jestem chory... 

*** 


Shizuo nie mógł zasnąć. Jego myśli zaprzątał ta cholerna menda. Nie potrafił zrozumieć dlaczego tamtego dnia nie pomyślał, że to właśnie z Izayą miał się spotkać. Dlaczego nie potrafił do siebie dopuścić myśli, która teraz boleśnie wywiercała się w jego świadomość. Dlaczego nie pomyślał wtedy, że Izaya też ma... uczucia? 


***


Izaya obudził się późnym popołudniem i od razu wykręcił numer do Shinry.
 

 - Moshi moshi Shinra. Słuchaj, mógłbyś przyjść i mnie dzisiaj zbadać? 
 - No pewnie, Izaya. Za półtorej godziny kończę lekcje i od razu do ciebie pędzę. 
 - Dzięki, Shinra, to na razie. 
 - Pa. 
Izaya wstał i zszedł do kuchni zrobić sobie śniadanie, albo raczej obiad. Później zaczął robić coś na komputerze i oglądał jakiś film, ale nie ważne co robił jego myśli zaprzątał Tsugaru.
 

Kim był Tsugaru, który nigdy nie mowił mi o swoich problemach? Sposób w jaki odpowiadał mi na pytania... Potrafił zrozumieć mnie lepiej, niż ktokolwiek inny. Od razu mnie zainteresował...

Po jakimś czasie przyszedł Shinra. Zbadał Izaye i zaczął mu tłumaczyć jakie leki musi zażyć. Oczywiście zapisał mu to też na kartce, bo zdawał sobie sprawę z tego, że czarnowłosy w ogóle go nie słucha. 

 - A wiesz Izaya, Shizuo, chyba też jest chory - Na imię blondyna Izaya od razu podniósł głowę. Uwielbiał wiedzieć wszystko o swoim Shizu-chan’ie, o swoim największym wrogu.
- Dziwnie się dzisiaj zachowywał. A jak mu powiedziałem, że cię nie ma bo jesteś chory to zachowywał się tak jakby o wszystkim wiedział, ale nie potrafił tego zaakceptować, śmieszne nie? 

Ale Izai nie było do śmiechu.

Shizu-chan? Martwi się o mnie? Nie... To niemożliwe... 


 - Wiesz potem go się spytałem, czy wiedział o tym wcześniej, a on mi powiedział, że widział cię u pielęgniarki. 

Z każdym kolejnym słowem oczy Izai otwierały się coraz bardziej i bardziej. 

"Wiesz jestem trochę silniejszy niż normalni ludzie..." 

"Chodze do szkoły w Ikebukuro" 
"Lepiej idz do gabinetu pielęgniarki" 
A potem... 
krzyknął na mnie jakby... 
mnie  nienawidził...
Shizu-chan widział mnie u pielęgniarki... 
Nie wylogowałem się z czatu...
Jeśli widział mój telefon...
Tsugaru i Shizu-chan... 
Nie, to nie może być prawdą!

 - Izaya, coś się stało? - spytał Shinra. 
 - Nie, nic... - odpowiedział mu brunet przybierając na twarz jedną ze swoich masek. 
 - To dobrze. To ja idę. Celty by się niepokoiła gdyby nie wrócił - powiedział i swoim tanecznym krokim wyszedł z domu Izai.

***


W następnym tygodniu Izaya znów zaczął przychodzić do szkoły, tyle, że coś się zmieniło. 

Zmieniło w Shizu-chan... 
Na wszystkie jego zaczepki odpowiadał tylko dziwnym spojrzeniem, którego Izaya nie potrafil zrozumieć, to bardzo go irytowało. Po raz pierwszy widział w Shizuo inne uczucie niż gniew i sam je spowodował, ale go nie rozumiał... 
Następnego dnia zadzwonił do Shinry, że znów jest chory. 

Shizu-chan... 

Po policzkach Izai poleciały łzy... 

*** 


Shizuo szedł ulicami Ikebukuro w stronę swojego domu. Nagle wśród tłumu dojrzał Izaye. Chłopak wyglądał na ciężko chorego. Miał na sobie ciepłą, za dużą bluzę. Brunet spojrzał na Shizuo znacząco i odwrócił się idąc w stronę jakiegoś zaułka. 


Co tu robi Izaya? Przecież jest chory! (Czy to nie urocze? Shizu-chan martwi się o Izaye i nazywa go jego imieniem zamiast "mendo" po tak krótkim czasie xD) 

Na wszelki wypadek Shizuo wziął ze sobą znak (najlepsze są znaki STOP i zakazu parkowania xD), bo nigdy nie wiadomo co ta menda mogła wykombinować. Izaya stał w uliczce odwrócony do niego plecami. Shizuo wpatrywał się w plecy bruneta czekając na to co zrobi. Czerwonooki odwrócił się do niego i podszedł blisko... stanowczo za blisko... Spojrzał w jego złote oczy i powiedział: 

 - Nie przyszedłem tu dziś, po to żebyśmy się pozabijali, wiesz? - brunet spuścił głowę i sptał cicho - Tsugaru...
Shizuo drgnął.
 - Kiedy się dowiedziałeś? 

Brunet ponownie spojrzał w oczy blondyna, aż w końcu w szkarłatnych patrzałkach pojawiły się łzy. Izaya cofnął się o krok i oparł o ścianę, a następnie zjechał po niej. Usiadł na ziemi i skulił się tak by nie pokazywać swojej głowy światu.
Czuł się... oszukany? zdradzony? wykorzystany? On? Najgorsza szuja Ikebukuro? 
Shizuo uklęknął obok niego, palcami uniósł podbródek Izai i zrobił coś czego brunet w życiu by się nie spodziewał: połączył ich usta. Był to delikatny pocałunek pełen... milości? Palce Shizuo delikatnie otarły łzy z policzków czerwonookiego. Oczy Izai powiększyły się maksymalnie, a policzki pokryły się kolorem dojrzałych truskawek.
Shizuo oderwał się od bruneta i przytulił go do siebie. Izaya, o dziwo, odwzajemnił uścisk, chowając głowę w zagłębienie szyi blondyna. Trwali tak walcząc z myślami. Chwilę tą przerwał złotooki podnosząc twarz Izai i znów całując, ale tym razem intensywniej. Izaya zamknął oczy i natychmiast je otworzył czując język Shizuo w swoich ustach. Zrobiło mu się w nietypowy sposób gorąco, a zwłaszcza wtedy gdy blondyn zjechał z pocałunkami na szyję.
 - Ach... - jęknął czując jak ręka Shizuo znalazła się pod jego koszulką. Poczuł jak wargi chłopaka układają się w uśmiech gdy kolejne serie dźwięków opuszczały jego gardło. Izaya nie kontrolując za bardzo swoich odruchów zaczął rozpinać koszule blondyna Shizuo tymczasem był bardzo zadowolony z reakcji Izai i z tego, że w tym jakże dziwnym momencie bestja ukryta w jego duszy spała spokojnie, że mógł zrobić to co od jakiegoś czasu nawiedzało jego sny. 

Zadowolony blondyn szepnął Izai do ucha: 
 - Choćmy gdzie indziej - przygryzł delikatnie płatek ucha bruneta. Czerwonooki zarumienił się mocno na słowa swojego (już xD) ex-wroga. Wyciągnął ręce do góry i owinął wokół szyi blondyna, który już trzymał go w swoich ramionach. 

***


Izaya nie miał pojęcia jak znalazł się w domu Shizuo i którędy szli, a nawet ile czasu minęło odkąd wyszli z zaułka. Nie wiedział też kiedy znaleźli się w jego łóżku, ani gdzie zniknęła jego bluza i koszulka. Liczył się tylko dotyk Shizuo, jego usta i ręce (i jeszcze coś tylko, że Izuś się wstydzi to wymienić :D tada tadam... MAGNES W SPODNIACH!!! ^^ Tak, jesteśmy wstrętnymi zboczeńcami i trafimy do piekła Młahahahahahaha xD) 

Przy każdym namiętnym pocałunku starał się nadążyć za Shizuo, ale nie potrafił. Jego dotyk go rozpraszał, a szczególnie wtedy gdy poczuł kolano blondyna napierające na jego podbrzusze. 
 - Ach... Shizu-chan... - jęknął mu w usta. 
Shizuo sunął rękoma wzdłuż ciała Izai. Szybko odpiął pasek i zdjął spodnie razem z bokserkami. Uniósł się trochę i przez krótką chwilę nasycał się tym iście podniecającym widokiem.
Gdyby ktoś mu kiedyś powiedział, że Izaya może być podniecający i że on, Heiwajima Shizuo, będzie chciał się z nim "ładnie" mówiąc pieprzyć, to już dawno by wąchał kwiatki od spodu trzy metry pod ziemią, dziesięć metrów za domem, ale teraz nie liczyła się ich przeszłość, liczył się tylko Izaya... i jego jęki... 
Ręce Shizuo powędrowały za pośladki Izai. Brunet głośno zaczerpnął powietrza. 
 - Shizu... chan... nie tam... 
Blondyn przybliżył usta do ucha bruneta i szepnął: 
 - Pragnę cię... 
Kolejny jęk uszedł z ust Izai gdy Shizuo włożył w niego drugi palec i następny przy trzecim. 
 - Już wystarczy... Shizu-chan... Już... prosze... we mnie... 
A Shizuo? Spełnił jego prośbę zabierając palce, a zastępując je czymś twardszym i większym  i od razu zaczął się poruszać. Przy każdym pchnięciu z ust Izai wychodziły słodkie jęki, które były dla Shizuo najpiękniejszą muzyką. Żadne z nich nie wytrzymało długo. Oboje doszli w tym samym momencie, Izaya brudząc ich brzuchy, a Shizuo brudząc Izaye od środka (xD).  Oboje przez chwile dyszeli. Gdy Shizuo się uspokoił objął śpiącego już bruneta. Na policzkach przyszłego informatora pojawiły się rumieńce jakby miał naprawdę piękny sen...



Nobi-chan: I niech ktoś teraz powie, że Izayuś nie jest kawaii *///.///*

11 komentarzy:

  1. ...*.*
    Cudneeeee!
    Nie mogę się doczekać następnej części.<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :D
    @Rini- No, tak już mam. W większości piszę to co myślę, ale przez tą szczerość niekiedy mam problemy -_-'. Dziękuję :3 Nie ma za co :D. Służę pomocą :D. Tym bardziej, że lubię 8bit world, więc miło było przeczytać kontynuację.
    Uważam, że był to taki miły one schocik i szybko się czytało (po raz kolejny, więc przeczytałam kilka razy, więc jest nawet niezłe). Heh i widzę, że nie ma orbit okołoziemskich XD (chyba że niechcący pominęłam) jednak uważam, że tak jak jest teraz jest dobrze :)
    A i uważam także, że Shizaya dobrze wam wychodzi, więc myślę, że po zakończeniu Sasunaru mogłybyście napisać niezłą Shizayę, jeśli oczywiście się postaracie :).
    @Alien o.O - przecież nie będzie kolejnej części...
    Pozdrawiam. Yuu

    OdpowiedzUsuń
  3. ....O.O
    Moja inteligencja siegneła dna...Bosz, aż wstyd #.#

    OdpowiedzUsuń
  4. Kawaii <33 Muszę Ci przyznać 100% racji! Wszyscy tak na prawdę, gdzieś tam w środku jesteśmy megazboczeni i trafimy do piekła muahahaha, a wiecie co się dzieje jak duużo megazboczeńców zajmuje jedną przestrzeń ;>> ? No a co do noci to jestem zachwycona ! ^. ^ Nie mogę się doczekać kolejnej notki.

    Pozdrawiam, Neko ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    ten one-shot jest wspaniały, wspaniale postacie po prowadzone, okazuje się, że dwaj wrogowie wspaniale się dogadują na chacie... Konćówka jest po prostu rewelacyjna
    Weny życzę i czasu, chęci...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś tu czytał doujina~
    hehe fajna kontynuacja. Już myślałam, że po prostu przepiszecie komiks ale jednak zaskoczyłyście mnie :D pozytywnie oczywiście C: awawww scena w zaułku. Tak bardzo miłość że nie wydolę~
    "a szczególnie wtedy gdy poczuł kolano blondyna napierające na jego podbrzusze." - ja nie wiem jak on to zrobił .___. nie ogarniam

    "liczył się tylko Izaya... i jego jęki..." nie ma jak priorytety xD życia normalnie huehue
    D: tak szybko podochodzili... spoko chłopcy macie dużo czasu na doskonalenie ;>
    Izaya dobry o__o tak szybko zasnął.Shizuś go wymęczył >D
    heuhue fajne fajne.
    nie bd pozdrawiać bo to zbyt mainstremowe.
    za to się przywitam ;D DŻEMDOBRY

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeeem. Nie chcę się wtrącać, ale wkurzyło mnie to trochę, bo kawałek z początku jest jak nic zerżnięty z mangi :/ Z .. nie pamiętam teraz tytułu, ale na centrum-mangi jest o tym bitowym świecie i jak nic zerżnęłyście dokładnie cały początek.

    Ale tak to fajne jest ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm...pokręcone...może i jest czymś w rodzaju "dodatku" do mangi, ale zbyt przeskakuje w zdarzeniach i zaczyna się dokładnie od str. 30-33 potem urywki dalej z 8bit i z 16bit...
    No i po co coś takiego pisać? Już łatwiej zupełnie nową historię o Tsugaru i Psyche napisać...

    Co nie zmienia faktu, że od połowy nawet mi się podobało...brakuje mi tylko momentu kiedy Izuś mdleje, ale jak na początku traktuje to jako "dodatek" do mangi.

    Dla zainteresowanych: http://centrum-mangi.pl/IMAGEDIVE--8bit-world--Durarara/ - 8bit world

    http://centrum-mangi.pl/IMAGEDIVE--16bit-world--Durarara/ - 16bit world

    OdpowiedzUsuń
  9. sweet :D xd no ładnie ale w ogóle mi nie pasuje to z anime. Bo jak to możliwe że Izaya wielki informatyk nie wie z kim piszę lub z kim rozmawia przez telefon i nawet głosu nie rozpoznał (strasznie nie prawdziwe). A po za tym to nie było skrótu od imienia Shizuo

    OdpowiedzUsuń
  10. "choćmy" "bestja" .....

    OdpowiedzUsuń

Komentarze
Pisanie komów nie jest trudne
A moje jaźni nie będą marudne
Nawet gdy nie wisz co pisać i głowa cię boli
To mnie chyba każdy twój kom zadowoli^^
ShiNobi-chan (18.09.12 18:07)