Nobi-chan: Oi, minna!
Rini: Nowy rozdział jest jeszcze nie poprawiony, ale mam wrażenie, że jak go dziś nie wstawimy to możemy iść na gilotyne, więc wstawiamy niepoprawioną wersję.
Uzu: Yuu - czyżbyś była nowo narodzonom Otaku, że oblądasz tasiemce? Co do filerów, to uwarzam, że Naruto ma najlepsze, bo łączą się z fabułą, a te w Bleach czy One Piece mieszają w niej strasznie. Obrócz Bleach obejrzyj też np. One Piece, Fairy Tail, Naruto, Another, Code Geass, Durarara. Polecam, bo warto obejrzeć. Normalnie wylęgarnia Yaoistek (szczególnie jeśli chodzi o Naruto, Code Geass i Durarara)
Rini: Aga - no my mamy nadzieje, że będziesz częstym gościem.
Uzu: Notka dedykowana Neomi - korektorce i koleżance, która pomaga nam w twórczości. Wiecie, jak chcecie to możecie pisać jakbyście chcieli by potoczyła się dalsza akcja. Just write it!
Nobi-chan: A teraz rozdział.
Nasze usta się spotkały.
Kurwa! A ja stoje jak ten slup soli.
Kurwa! Moje mażenie się spełniło, a się ruszyć nie mogę!
Nagle Naruto zrobił coś czego za Chińską Republikę Ludową bym się nie spodziewał. Mianowicie poczułem w moich ustach jego język. Mocno pogłębił pocałunek.
WTF! A co tam, kit z tym! Nie przestawaj!
Przyciągnąłem go do siebie. Nie do końca kontrolowałem samego siebie.
Jego usta, tak inne od tych które zawsze nawiedzały mnie w snach.
Ciepłe, miękkie, chętne, słodkie, idealne.
Nagle to cudowne spotkanie naszych ust zniknęło. Otworzyłem oczy (Sasuke: Nawet nie wiem kiedy je zamknąłem). Spojrzałem na moje blond bóstwo. Policzki Naruto były czerwone, a oczy jakby przestraszone. Wyglądał tak słodko i niewinnie (jak dziewica przed nocą poślubną)
- Ja... - policzki jeszcze mocniej poczerwieniały.
Nagle zlazł z drzewa, a ja ciągle gapilem się w miejsce, w którym jeszcze chwile temu wstał.
(Rini: Słuchajcie, ja nie umiem opisywać pocałunków jeśli juz to... hehehe... stosunki)
Od strony Naruto
Kami-sama zabij mnie za moja głupote! Co ja zrobiłem!
Miałem ochote walić głową w ściane.
Ale... z drugiej strony... jego usta na moich... i on... tak blisko...
Poczułem, że moje policzki pokrywają się czerwienią.
Potrząsnąłem głową.
Nie! Spokój! Zachowuj się tak jakby nic się nie stało to będzie dobrze.
Od strony Sasuke
Zszedłem z drzewa i stanąłem obok Naruto. Odrazu doskoczyła do mnie różowa, ale co ja moge... Po jakiś 15 minutach (po czasie) zjawił się Kakashi.
Oczywiście nie obyło się bez "Spóźniłeś się Kakasji-sensei" i "Przepraszam, ale spotkałem starszą panią z zakupami i no wiecie..."
Po jakiś 5 minutach ruszyliśmy przed siebie.
Gdyby nie Sakura, która ciągle trajkotała mi nad uchem to podszedł bym do Naruto i spróbował porozmawiać.
Wyjaśnić... Zresztą... CO TU WYJAŚNIĆ. To on zaczął, nie ja.
Odetchnąłem spokojnie. Bałem sie tej rozmowy, a wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał taką odbyć z Naruto.
Sakura i Kakashi zaczeli rozmowe na temat systemu administracyjnego wiosek i o pięciu kage. Nie słuchałem ich jednak. Moją głowe zaprzątały inne myśli. Znów czułem te wargi na moich, znow czułem go w moich ramionach, znów widziałem tę jego zarumienioną twarzyczke.
Nagle usłyszałem jakiś szmer.
Obejrzałem się za siebie.
Dwóch wrogich ninja oplatało Kakashiego ostrym metalowym łańcuchem
- PIERWSZA OFIARA! - krzykneli i pociądneli łańcuchy, a z Kakashiego została kupa mięsa, a nie człowiek.
Musze chronić Naruto.
Pomyślałem i odwróciłem się w przeciwną stronę(tam stał Naruto). Spojrzałem na niego. Blondyn stał nieruchomo nadal wpatrując się w przestrzeń przed sobą.
- NARUTO! - krzyknąłem, gdy wrodzy ninja pojawili się za plecami Uzumakiego.
- DRUGA OFIARA! - krzyknęli.
Nie zdąże!
Gdy łańcuchy już miały opleść ciało blondyna ten zniknął i pojawił się za nimi. Złapał jednego z nich za szyje i przygwoździł do ziemi, a drugiego kopnął z półobrotu.
- Nie powinniście mnie atakować - syknął w stronę tego, którego trzymał. - W takich momentach jak ten trzeba przeprosić, więc mów kundlu, bo cie zabije.
Stałem jak sparaliżowany. Ten zimny ton, którego nigdy nie slyszałem u Naruto, ta moc, szybkość, siła.
- MÓW! - powiedział głośniej, bardziej stanowco i zimno blondyn. Wbijając paznokcie w szyje wrogiego ninje tak, że zaczeła spływać krew.
- Sumimase gozaimasu! - krzyknął mężczyzna. Blondyn puścił ninje, a następnie ogłuszył ciosem w tył głowy.
- Świetnie się spisałeś, Naruto-kun - usłyszeliśmy głos szarowłosego jounina. Spojrzałem w miejsce, w którym powinny leżeć "flaki" sensei, ale znajdowały się tam tylko kawałki drewna.
Podmiana?
- Dziękuje sensei - odparł chłopak.
- Nie zranili cię, Naruto?
- Tylko lekko drasneli. - powiedziawszy pokazał ramie, z którego obficie płynęła krew.
- Trzeba to odkazić. W ich broni była trucizna. - powiedział nadwyraz spokojnie szarowłosy
- To nic, jestem uodporniony na trucizny, a rana zaraz się zagoi.
Spojrzałem na niego z niedowierzaniem. Gdybym ja miał taką ranę to o ile bym się niewykrfawił to goiła by sie przez przynajmniej 2 miesiące.
- A co do was... - zwrócił się do mnie i Sakury. - Za wolno reagujecie. Ta kałuża, o tam - wskazał na kałuże 7 metrów za nami. - To wodne jutsu kamuflażu. Ukryli się tam. Jest susza, więc z kąd wzieła się tam kałuża, co? Jako ninja musicie zwracać na to większą uwagę. - skarcił nas. - To chunini z Kiri. Tamtejsi ninja znani są z tego, że kontynuują misję bądź walke bez względu na okoliczności.
- Jak odgagłeś naszą zasadzke? - spytali wściekli chunini, którzy włąśnie się obudzili.
- Urzywanie wodnego kamuflarzu w słoneczny dzień nie jest inteligentne. - stwierdził mężczyzna.
- Skoro wiedziałeś o tym, Kakashi-san, dlaczego pozwoliłeś walczyć dzieciakom. - spytał Tazuna.
- Bo chciałem się dowiedzieć kto jest ich celem.
- Co masz na myśli? - spytał oniemiały staruszek.
- To, że to pan był ich celem, a mówił pan, że mogą nas zaatakować najwyżejdrobni złodzieje. A my tu wykonujemy misję rangi co najmniej B. Pana prośba była tylko ochrona do czasu dokończenia mostu. Jeśli powiedzialby pan, że jest ścigany przez ninja, bez wachania przyznano by tu kategorie B. Jestem pewien, że miał pan jakiś powód, ale kłamstwa i fałszywe wnioski to przestępstwo. Ta misja wykracza poza zakres naszych obowiązków.
- Nie jesteśmy gotowi na tą misję - powiedziała różowa. - Przerwijmy ją. Naruto jest zatruty, a wątpie by naprawde był uodporniony na trucizny jak mowi. Pwinniśmy wrócić do wioski i zabrać go do lekarza.
- Sakura ma racje. - stwierdził szarowłosy.
Nagle blondyn zdjął bluze. Pod spodem miał koczulke bez rękawów z wąskim kołnierzem, która wisiała na jego chudym ciele. Na lewym ramieniu widniała duża, głęboka, paskudna rana.
- Naruto, co ty... - zaczęła dziewczyna. Chłopak wyjął kunai i wbił sobie w rane.
- Wyciskam jad. - powiedział ze stoickim spokojem. Po chwili wyjął strzykawke i wbił pod skóre. Następnie świerzo krwawiącą rane obwiązał czystym białym bandzrzem, który odrazu zmienił kolor na czerwony.
- Powinno być okey. - stwierdził.
Od strony ******
W lesie było mnustwo wysokich, 30 metrowych drzew. Ich korony, były tak wielkie i gęste, że nie dochodziły tu prmienie słońca.
- Porażka?! - krzyknął niski mężczyzna w garniturze. Na oczach miał okrągłe ciemne okulary. Był to Gato, mój obecny pracodawca. Wykonywałem dla niego zlecenie. - Wydalem sporo pieniędzy by was nająć, bo słyszałem, że jesteście dobrymi ninja.
Boże... Jak on mnie wkurwia...
- Przestań narzekać. - stwierdziłem i wycelowałem w niego moim wielkim, 2,5 metrowym mieczem, które nosiło me imię od rzezi jaką nim zrobiłem. Mężczyza skulił się ze strachu. - W takim wypadku, osobiście wktocze do akcji i tym tasakiem zetne glowe Kopjującego ninja.
- Jesteś pewny, że sobie poradzisz? Wróg zatrudnił wyszkolonych shinobi. Po nieudanej akcji Braci demonów ich czujność wzrośnie. Więc nie będzie łatwo...
- Za kogo ty mnie uważasz? - spytałem - Nie bez powodu nazywają mnie Djabłem Ukrytej Mgły. Jestem Momochi Zabuza
Uzu: No i jeszcze obrazek na koniec:
Rini: Shizu-chan! *Q* Now kiss!
Nobi-chan: Tak Sasek brawo za inteligencję! Uważaj bo ci się uda =.=" Ale i tak to jest urocze ^u^
Uzu: Na początku jedne z tych miały być w nagłówku, ale wybrałam to co jest, nie. Wiecie, jak chcecie to zawsze możemy zmienić.
Strony
Zasady:
ZASADY BLOGA
1) My zawsze mamy racje.
2) Jeśli nie mamy racji wróć do punktu 1.
3) Nie lubimy spamu! (ale jakby cuś to się nie obrazimy, bo to po prostu znaczy, że blog się podoba.)
4) Pod każdą nocią ma być kilka komętarzy(z dedykacją dla Shi), bo nexta się nie doczekacie.
5) Nie życzymy sobie wulgaryzmów pod naszym adresem. Co najwyrzej możecie bluzgać na bohaterów...
6) Jak lubicie jakieś inne paringi (niekoniecznie z Naruto) to just write it.
7) To jest nasz pierwszy blog YAOI, więc bądzcie wyrozumiali... (możemy też pisać Yuri i Hentai jeśli chcecie - just write it - jakby cuś to będą oznaczone)
8) Homofoby won! W rogu ekranu jest taki czerwony krzyżyk. Wystarczy najechać i zrobić *click*
9) Keep calm and be like Izaya (love all humans)
10) Keep calm and be like Shizuo (Boże, daj mi jakiś znak)
Od Zakręconej Otaku
Czego chcecie więcej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oooo.*.* Robi się coraz ciekawiej.3. Ja chce następną cześć.!Prooooooosze.!
OdpowiedzUsuńNie. To co jest na nagłówku jest idealne.<3
Hahahahahahah XD nie rozśmieszajcie mnie XD
OdpowiedzUsuńPadne przez was XD
Kto mówił, że trzeba zaczynać od tasiemców XD
Another znam i jak mogłabym nie znać Drrr!!, jest tam jeden z moich ulubionych paringów ;p.
Naruto kiedyś na pewno obejrzę więc nie musicie się aż tak o mnie martwić XD
Zaraz ocenie wasz rozdział tylko przestanę się śmiać XD
Tasiemców jak mówiłam nie mam na razie zamiarów oglądać XD o boże hahaha XD
Dobra to jedziemy z rozdziałem. Rozdział nie był zły, ale za krótki. Poza tym, nasza romantyczna scena. Dlaczego Naruto to zrobił? Jeśli naprawdę to zrobił, to w tym momencie akcja powinna się chociaż trochę rozwinąć a tutaj nic. kilka błędów zauważyłam... Ah i zapomniałam się wyżej podpisać, pozdrawiam i do zobaczenia w następnym rozdziale. Yuu
OdpowiedzUsuńMruuu Mephi lubi x3 Czekam na kolejną notkę i tym razem nie mam czasu by się przyczepić do błędów xD Życzę weny i kurcze jak ja nie lubię SasuNaru ale jak mnie to wciągnęło xD
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpowróciłam ] o tak na pewno będę częstym gościem tutaj ;] ach jestem po prostu zachwycona, opowiadanie naprawdę jest wspaniale pisane, przeczytałam jednym tchem, nie potrafiłam się oderwać od czytania i już się mogę się doczekać kolejnego rozdziału... Podoba mi się postawa Naruto, jakoś nie lubię jak jest idiotą, wole go silniejszego, mądrzejszego i takie tam... Pojawia się również Itachi (bardzo lubię jego postać), z którym Sasuke rozmawia normalnie i oboje chcą dokonać zemsty. Walka tutejsza wspaniała, i jestem wręcz zachwycona sceną, że to Sauke stał jak kołek sparaliżowany.... Ciekawe co dalej się wydarzy...
Weny życzę i czekam na kolejny rozdział..
Pozdrawiam serdecznie Aga
O święta Matematyko, komętarzy!!! I "Warming". Rada dla Was, zanim zaczniecie pisać sprawdźcie czy nie robicie tak żałosnych błędów.
OdpowiedzUsuńSłownik ortograficzny nie jest księgą zakazaną, to nie porno.
Nie piszcie jeśli nie umiecie napisać poprawnie takiego wyrazu jak mnóstwo!
Błagam, powiedzcie, że to tylko prowokacja, bo... to boli!
XD jakie hejty na Sakure
OdpowiedzUsuń